W tym artykule zbadamy wpływ Rafał Wojaczek na dzisiejsze społeczeństwo. Od dziesięcioleci Rafał Wojaczek jest tematem zainteresowania naukowców, ekspertów i ogółu społeczeństwa. Jego znaczenie znalazło odzwierciedlenie w różnych obszarach, takich jak polityka, kultura, gospodarka i technologia. Z biegiem czasu Rafał Wojaczek udowodnił, że potrafi wprowadzać znaczące zmiany i prowokować pasjonującą debatę. W tym sensie niezbędna jest krytyczna i obiektywna analiza roli, jaką Rafał Wojaczek odgrywa w naszym społeczeństwie oraz tego, w jaki sposób nadal kształtuje naszą teraźniejszość i przyszłość.
Imię i nazwisko |
Rafał Mikołaj Wojaczek |
---|---|
Data i miejsce urodzenia |
6 grudnia 1945 |
Data i miejsce śmierci |
11 maja 1971 |
Narodowość |
polska |
Język |
polski |
Dziedzina sztuki | |
Ważne dzieła | |
Rafał Wojaczek (ur. 6 grudnia 1945 w Mikołowie, zm. 11 maja 1971 we Wrocławiu) – polski poeta i prozaik.
Wojaczek wywodził się ze znanej i poważanej w mieście rodziny. Dom Wojaczka wyróżniał się w mikołowskiej społeczności z dwóch powodów: „był typowo inteligencki, do tego jego rodzina była niepraktykująca”. Jego ojciec – Edward był nauczycielem gimnazjalnym (później sprawował funkcję dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego w Prudniku), matka – Elżbieta ukończyła anglistykę, pracowała w wydawnictwie. Był bardzo zdolnym człowiekiem; opanowywanie języków obcych przychodziło mu bez trudu, podobno miał pamięć fotograficzną. Niesłychanie dużo czytał m.in.: Charlesa Baudelaire'a, Arthura Rimbauda, Franza Kafkę, Thomasa Manna, Fiodora Dostojewskego i Friedricha Nietzschego. Uczył się w liceach ogólnokształcących w Mikołowie, Katowicach-Ligocie i Kędzierzynie-Koźlu. Z powodu pierwszej próby samobójczej pod koniec 1964 roku, przebywał na moment w szpitalu psychiatrycznym. Wojaczek regularnie się ciął, przez co całe ciało pokryte miał bliznami. Studiował krótko polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale oblawszy łacinę, przeprowadził się do Wrocławia. Pracował chwilę jako dyspozytor MPO, później utrzymywał się z honorariów oraz regularnego wsparcia finansowego ze strony ojca.
Fascynował się burzliwym życiem Marka Hłaski, do którego nawiązywał w poezji.
W 1965 roku z decyzji Tymoteusza Karpowicza zadebiutował zestawem wierszy w pierwszym numerze Poezji, co odbiło się szerokim echem w środowisku literackim. W 1969 roku ukazał się jego debiutancki tom Sezon, znakomicie przyjęty przez krytyków, zaś w 1970 ukazał się drugi i ostatni wydany za życia Wojaczka zbiór Inna bajka.
Miał jedno dziecko, córkę Dagmarę.
Rafał Wojaczek do dziś uchodzi za jedną z najbardziej legendarnych postaci artystycznego środowiska Wrocławia z czasów głębokiego PRLu. Wojaczek był zadeklarowanym alkoholikiem, kilka razy wszywano mu esperal, ale wyciągał go i pił dalej. Aczkolwiek wiarygodność tej deklaracji podważają znajomi, twierdząc, że była to najczęściej poza, służąca zwróceniu na siebie uwagi. Legendę poety traktuje także z przymrużeniem oka wieloletni przyjaciel i biograf Wojaczka Bogusław Kierc, który zapamiętał Wojaczka jako bardzo dobrze wychowanego człowieka, z którym nie wypił „ani kropli alkoholu”.
Do największych i niejednokrotnie szokujących ekscesów Wojaczka należą „wychodzenie” z lokali szybą zamiast drzwiami, wieszanie szatniarzy na hakach oraz wyskakiwanie z okien z czwartego piętra. Fascynacja Rimbaudem powodowała, że w swojej ekstrawagancji bywał niebezpieczny dla siebie, jak i dla swojego otoczenia. Jego fascynacja francuskim poetą była ogromna – chociaż nie wyznawał żadnej religii, wierzył w reinkarnację oraz w to, że jest kolejnym wcieleniem swojego mistrza. Awanturnicze, protopunkowe życie Wojaczka prędko spowodowało, że stał się on jednym z najbardziej charakterystycznych autorów przypisanych do grupy poetów przeklętych.
Wojaczek zmarł nocą 11 maja 1971 roku. Najczęściej podaje się, że popełnił on samobójstwo, ale niektórzy znajomi uważają, że był to wypadek, jako że poeta wielokrotnie eksperymentował z lekami i alkoholem. Miał zaledwie dwadzieścia pięć lat. Pochowano go na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu. W 2000 roku w tej samej mogile złożono ciało jego brata – aktora Andrzeja Wojaczka.
Główne tematy poezji Wojaczka to śmierć, miłość, fascynacja kobiecością i cielesnością (zazwyczaj ujętą w estetyce turpistycznej). Podmiot liryczny jego wierszy mówi najczęściej o bólu, poczuciu odrębności; buntuje się przeciwko obłudzie świata i społeczeństwa, z drugiej strony bada swoje lęki i niepokoje. Język poezji Wojaczka jest zazwyczaj bardzo naturalistyczny i brutalny, nie stroni od wulgaryzmów, przez co nieraz cenzura zatrzymywała mu publikacje. Mimo dosadności Wojaczek często przemycał głęboki liryzm i pragnienie czułości, co wówczas tworzyło kombinację jedyną w swoim rodzaju.
Wojaczek niejednokrotnie rozmawia bądź nawiązuje w wierszach do klasyków polskiego romantyzmu, głównie do Mickiewicza i Norwida, co także w owym czasie było nietypowe i do dziś stanowi o wyjątkowości jego poezji.
Ja będę okrutny wobec brata własnego. On umarł tak, jak umiera aktor-amator. Taki nie wie, kiedy się przerywa kreację, i po prostu umarł. Ja czekałem, tak między Bogiem a prawdą, na wiadomość o śmierci Rafała. I to nie dwa tygodnie, i nie dwadzieścia tygodni, ale może ze trzy lata... bo, mimo że ja miałem wtedy lat dwadzieścia jeden albo dwa, to to, co on robił i jak to robił, to nawet dla kogoś tak mało doświadczonego, jak ja wtedy było oczywistym, że jak się idzie taką drogą, to się musi tragicznie umrzeć.
– Andrzej Wojaczek, brat
Ludzie słyszą po dziś te legendy, że Wojaczek przechodził przez szyby dla jakiejś prowokacji, albo że to miało coś znaczyć. Ale ja byłem raz przy takiej sytuacji, kiedy Wojaczek po prostu wyszedł przez szybę Klubu Dziennikarza, bo był tak napruty, że mu się szklane drzwi z oknem pomyliły.
Wojaczek pił nie tylko zwykły alkohol, ale też spirytus salicylowy i wodę brzozową. Ja pamiętam jak raz poszliśmy do baru Wiktoria na Kiełbaśniczej. To się określało wtedy mordownią. Weszliśmy do środka, stanęliśmy przy barze i Wojaczek zamówił dwie pięćdziesiątki, a potem wyjął tę całą wodę brzozową i zaczął ją do tej wódki dolewać. Ja postanowiłem wtedy, raz jedyny, spróbować, jak ta woda brzozowa smakuje z wódką. No i kiedy ja tego kielicha wychylałem to miałem wrażenie jakbym pił kwiaty.
W 1999 roku powstał film w reżyserii Lecha Majewskiego pt. Wojaczek; w roli tytułowej wystąpił poeta Krzysztof Siwczyk.
W 2018 powstał film dokumentalny Dagmary Drzazgi pt. Martwy sezon.